z tej racji że mnie nie było, chętnie poznałbym wasze zdanie o egzaminie ;D

hm... jak się nie nauczysz to niekoniecznie licz na ściąganie, bo na sali było 6 osób pilnujących (chyba 6, już mi się troili i dwoili prawdę mówiąc) węszą gdzie popadnie i o wyjęciu ściągi w przypadku nie których nie było mowy. Pytania zależy z jakiej strony patrząc... niektóre były tylko wymień, czyli piszesz 4 słowa i zaliczone a niektóre (szczególnie Dziekana) raczej trzeba było się wysilać. Dostajesz dwie karteczki jedna od babeczki drugą od p. Słowińskiego. I raczej trudniejszą i bardziej wymagającą wersją wykazał się ON na każde z 20 pytań dostaliśmy 5 minut na napisanie. W sumie nie były jakieś tam szczegółowe i trudne... No ja się uczyłam... wystarczą mi maszyny w plecy...

a jakie były pytania? ;>

np: co to jest hccp, przeestryfikowanie i do czego służy, sposób usuwania zanieczyszczeń, wymień sposoby zakwaszania , enzymy w jakich branżach jakie i do czego sa wykorzystywane, do jakich produktów używa sie krystalizacji, jaki wpływ ma wysoka temp na chemiczne enzymatyczne i mikrobiologiczne procesy, jak można zniszczyć formy wegetatywne, więcej nie pamiętam

byllo tez o botulizmie, naturalne substanckje szkodliwwe w zywnosci,kriotemperatura i proses krio cos tam ;p glowne zrodla surowcow w przemysle spozywczym, i w sumei tyle jeszcze dodotkowo pamietam. Ogolnie bylo wszystko cos z kazdego wykladu nie da sie nic ominac uczac sie bo wszyskto sie moze zdazyc. a co do sicagnia to raczej trudno ale nie nie mozliwe ;p mam nadzieje zaliczyc!! powodzenia zyczE:)

co do tego, że z każdego wykładu było najmniej jedno dwa pytania to się zgodzę... no, ale dając nam 20 pytań opisowych chyba nie było opcji, że ominą jakiś wykład :D